Kiedy rusza program „Kredyt na start?”
Choć projekt ustawy został opublikowany na początku kwietnia, program wejdzie w życie na początku 2025 roku. „Kredyt na Start” to kontynuacja programu „Bezpieczny kredyt 2%”, lecz w bardziej rozbudowanej formie. Jest on odpowiedzią na różne potrzeby obywateli oraz braki na rynku mieszkaniowym. Ma on przyjąć 2 formy kredytu mieszkaniowego, jako kredyt hipoteczny i kredyt konsumencki. W zależności od wybranej formy będzie miał różne ograniczenia co do kryterium powierzchni.
Szacuje się, że wsparcie w postaci dopłat otrzyma 175 tysięcy kredytobiorców, a do końca 2025 roku miałoby zostać zawartych około 75 tysięcy umów z dofinansowaniem.
Kredyt na Start – dla kogo?
Z programu będą mogły skorzystać zarówno małżeństwa z dziećmi, pary bezdzietne, jak i single, jednak Ci ostatni z ograniczeniem wiekowym do 35 roku życia. I choć ma on objąć wiele grup – tak, aby zaspokoić różne potrzeby obywateli, główny nacisk będzie jednak kładziony na rodziny z dziećmi. To one uzyskają najwięcej udogodnień, a im większe gospodarstwo domowe, tym większe benefity płynące z programu.
Kredyt na start – ogólne założenia
Program jest skierowany dla osób, które myślą nad zakupem pierwszej nieruchomości. Wyjątek stanowią tu rodziny posiadające 3 i więcej dzieci, których ten zapis nie dotyczy oraz osoby, które posiadają odziedziczone udziały w wysokości nie większej niż 50%.
Dobrą nowiną jest to, że nie ma ograniczeń co do wysokości kredytu oraz maksymalnego wkładu własnego. Kredyty mają być udzielane na minimum 15 lat, a jego dopłaty będą obowiązywać maksymalnie przez 120 miesięcy. Na ich wysokość będą miały wpływ takie czynniki jak dochody kredytobiorców, kwota kredytu hipotecznego oraz powierzchnia lokalu. Jednak przekroczenie limitów nie będzie skutkowało wykluczeniem z programu, a jedynie mniejszymi dopłatami. Wnioski będzie można składać do 2027 roku, z czego do kredytu może przystąpić maksymalnie dwóch wnioskodawców.
Jak program wpłynie na ceny nieruchomości?
Eksperci uspokajają, że sam program nie powinien znacznie wpłynąć na ceny nieruchomości, a przynajmniej nie w takim stopniu jak jego poprzednik „Bezpieczny kredyt 2%”. Jak przekonują, na ceny nieruchomości ma wpływ wiele czynników, chociażby wzrost wynagrodzeń, niska stopa bezrobocia czy dobra kondycja gospodarki. A dodatkowo z badań wynika, że respondenci największy problem widzą w braku zdolności kredytowej, a nie cenach za metr kwadratowy mieszkań.
Jakie będą końcowe postanowienia programu i kiedy wejdzie on w życie – zobaczymy już niebawem.